Posty

The Third

Kolacja minęła w spokoju, Hermiona czuła się nie pewnie. Jedyną osobą z która po wyjściu Blaise rozmawiała był Theodor Nott. Pod koniec kolacji razem z Pansy zebrały pierwszoklasistów i zaprowadziły ich do lochów. Pansy pokazała całej 10 gdzie są ich pokoje i wróciła do brunetki. Stały w ciszy i patrzyły na siebie. - Może pokaże ci gdzie jest nasze dormitorium ? Znając Blaise, pewnie siedzi w swoim dormitorium obrażony. - Z chęcią, położyłabym się już. A gdzie jest dormitorium Blaise ? - Naprzeciwko naszego. W lochach wszystko jest inne. Pokoje zmieniają swoje położenie w zależności jakie relacje panują między uczniami. Na przykład ci co się nie znoszą są od siebie oddaleni, by nie wywoływać awantur – powiedziała schodząc po schodach i otworzyła ostatnie drzwi – To nasze dormitorium,   naprzeciwko jest chłopaków. Co się stało ? - O cholera. To jest olbrzymie. Ten pokój jest odrobinę mniejszy od dormitorium które miałam w Gryffindorze. Tam dzieliłam go z 4 dziewczynami –

The Second

- ZAKOCHAŁEŚ SIĘ ! Oo jak cudownie ! Nasz Diabełek w końcu się zakochał, ustatkujesz się i weźmiesz ślub ! – ciszę która zapanowała przerwała Pansy, wstała z swojego fotela i podskakiwała wesoło się śmiejąc. - Czyś ty do reszty zgłupiałaś ? Blaise i miłość ? Usiądź i daj mu opowiedzieć do końca – blondyn mruknął lekko poirytowany zachowaniem przyjaciółki. Uwielbiał ją, ale czasami doprowadzała go do szału swoim zachowaniem. Udawał obojętnego, jednak chciał wiedzieć co takiego skłoniło jego kumpla do zmiany decyzji. - Już ? Skończyliście ? – Blaise mruknął cicho i wypił whisky którą miał w szklaneczce – Od kilku tygodni mam w rodzinie nowego członka i nie chce jej zostawić samej w szkole. - Ożeniłeś się – Draco wstał i zmierzył go wzrokiem, uważnie przyjrzał się jego dłoniom jednak nie zauważył tam żadnej obrączki – No Diable .. Powiedz która to została panną Zabini. - Szczerze ? Myślałem, że Pansy z tym wyskoczy. Nic takiego się nie wydarzyło i nie wydarzy. W

The First

Jest ! Przez poprawkami było 10 stron w Wordzie, teraz wyszło 11. Serdecznie zapraszam do czytania i mam nadzieję, że spodoba się wam i będziecie tu zaglądać częściej :)  Deszcz. To pierwsze słowo jakie przychodziło zapytanej osobie z czym kojarzy się im Londyn. Przez większość roku nad prawie całą Anglią panowała pochmurna, deszczowa pogoda. Rzadko kiedy gościło tutaj słońce. Było to coś niespotykanego, a gdy już pojawiło się każdy korzystał z pogody. Ten dzień nie był jednak tym wyjątkowym dniem, od samego rana padało. Krople uderzały o okna wieżowców, nowoczesnych bloków w centrum miasta. Szczęściarzami byli mieszkańcy starych kamienic, ozdobne gzymsy niczym dach ochraniały okna przed natarczywymi kroplami deszczu. Jednak to były niewielkie plusy, stare kamienice miały i swoje wady. Stare dachy przeciekały, brak wind, stare skrzypiące schody. Miasto wielokrotnie naprawiało te uszczerbki, jednak mieszkańcy opuszczali swoje lokale i zamieszkiwali gdzie indziej. Byli tacy co